czwartek, 19 kwietnia 2012

Już czwartek.

Jak ja się cieszę, że już dzisiaj czwartek. Wstając rano myślę: "Przeżyć dzisiejszy dzień". Każda godzina zbliża mnie do egzaminu. Na razie się nie denerwuję, choć znając mnie wszystkie nerwy skumulują się w poniedziałek. Ogólnie to alergia daje mi się we znaki. Nie mogę się na niczym skupić przez straszny ból głowy i zapchane zatoki. Dziś postanowiłam wyrwać się z domu i wyjechałam z siostrą do miasta. Fakt był taki, że to nie był typowy shopping, ale oderwanie od rzeczywistości. Ogólnie to nie wiem, co się dzieje, ale zaczynam naprawdę dogadywać się z siostrą ;D W ogóle to dziś w szkole było naprawdę miło. Mimo tego, że miałam sprawdzian z historii. Właśnie, miałam do Was napisać już wczoraj, ale zaczęłam powtarzać, gdyż był to taki 'egzamin'. Począwszy od prehistorii do końca I wojny światowej. Wszystkie daty, władcy, bitwy, wojny, skutki, przyczyny. Jednakże rozwiązywaliśmy go w parach. Posadziła nas poziomem wiedzy, wiem, w tym momencie będę nieskromna, ale jestem jedną z dwóch najmądrzejszych, najlepszych z historii, osób w klasie. Siedziałam z dziewczyną na moim poziomie i we dwie nie mogłyśmy dać sobie rady. Mimo mojej świetnej orientacji w datach i wydarzeniach i świetnym, logicznym myśleniu koleżanki nie rozbroiłyśmy jednego z podpunktów w zadaniu, a to powinniśmy po podstawie z historii rzekomo wiedzieć. Do tej pory po mojej głowie chodzą jakieś daty, pomieszane. Ale mam to już za sobą. Jeszcze tylko w przyszłym tygodniu napisać egzamin i spokój. Właściwie dla nas zaczynają się wakacje ;D

Jutro lajcik. A jak u Was?

Wasza M.

4 komentarze: